ZANIM ZACZNIEMY MEGA WAŻNA RZECZ!
Jeśli jesteś moją czytelniczką to proszę Cię byś dołączyła tutaj:
Grupa na Fb <---- klik!
Chcę zobaczyć ile ludu mnie czyta. Jeśli okaże się, że jest Was bardzo mało to się załamię ;-; To naprawdę bardzo ważne!
Dobra. Postanowiłem. Muszę to powiedzieć.
-Marta...-wyszeptałem odrywając się od jej warg
-Hmm?-wymruczała sunąc ustami po mojej szyi. Ja jednak nie odpowiedziałem. Nie drążyłem tematu "Musimy porozmawiać", tylko przymknąłem lekko oczy rozkoszując się tą chwilą.
-Kręcicie tu pornos, czy co?
Marta momentalnie oderwała się od mojej szyi, a ja otworzyłem oczy. W drzwiach stała jakaś pulchna staruszka, którą widać bawiła ta sytuacja. Na policzkach Marty dostrzegłem rumieniec.
-Co? Nie przywitasz się z babcią?-zapytała roześmiana starsza pani
-Tak, już, oczywiście-wyjąkała się wstając z fotela. Kiedy były obok siebie szybko się przytuliły. Uścisk trwał długo i w pewnej chwili zrozumiałem, że chyba muszę wstać.
*Perspektywa Marty*
Tuląc się do babci kątem oka dostrzegłam jak Jasiek podnosi się z fotela. Taak, ciekawe co myśli o mojej babci. "Kręcicie tu pornos" - no gorzej to byłoby tylko wtedy gdyby odpechnęła mnie, a jego przyszpiliła do ściany i zaczęła krzyczeć. Ale no co mogę zrobić. Moja mama jest takim śmieszkiem, ale czemu? Bo babcia ją tak wychowała. Cóż... Uwielbiam je obie. Choć, niestety, stosunki z moją mamą ostatnio nie są najlepsze.
-Ahh, a więc to ten chłopak o którym mi tyle opowiadałaś?-spytała babcia wyrywając się z mojego uścisku, a on słysząc te słowa uśmiechnął się.
-Tak. Jaś poznaj moją babcię, Krystynę.
-Bardzo mi miło-powiedział podając jej rękę
-Och, mów mi Krysia.
Podali sobie ręce, a później spytałam ją jak tu weszła. Przecież nikogo oprócz nas nie było w domu, a drzwi były zamknięte.
-Tajemnica-odpowiedziała mrugając do mnie, na co przewróciłam oczami.
We trójkę wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się w stronę kuchni.
-A gdzie rodzice?-zapytała zaciekawiona
-Tata jak zwykle w pracy, a mama...-zaczęłam, ale przerwałam. Właśnie. Gdzie ona do cholery jest? Mówiła, że gdzieś wychodzi. Tylko...dokąd?
-A mama...?
-Nie wiem. Gdzieś wyszła.
-A więc, pani Krystyno...-zaczął Jaś przerywając ciszę
-Mówiłam ci, żebyś mówił na mnie Krysia-powiedziała roześmiana-Przepraszam, muszę wziąć leki. Kochana, mogę prosić o szklankę wody?
Już wyciągałam kubek, kiedy usłyszałam jej głos.
-Niech no dunder świśnie!-krzyknęła zdenerowana, a ja wiedziałam, że jakby to przetłumaczyć na nasz "młodzieżowy" język wyszła by wiązanka przekleństw. Jednak ta kobieta już tak ma. I za to ją kocham.
-O co chodzi, babciu?-spytałam podchodząc do krzesła na którym siedziała
-Zapomniałam o tabletkach-jęknęła łapiąc się za głowę
-Mogę wyjść i kupić-zaproponował Jaś
-Ach, prawdziwy z ciebie gentelman, ale raczej nie wiesz o jakie tabletki mi chodzi.
-Ale ja wiem-mruknęłam wychodząc z kuchni-Będę za pół godzinki!
-Dziękuję! Prawdziwy z ciebie skarb!-usłyszałam tylko radosny głos babci, i szybko założyłam bluzę i buty. Już miałam wychodzić, kiedy pomyślałam o tym co może się tu wydarzyć przez najbliższe pół godziny.
-Dacie sobie radę?-spytałam wchodząc do kuchni
-Oczywiście, nie mam osiem lat tylko osiemdziesiąt-powiedziała roześmiana babcia, a ja uśmiechnęłam się. Tak mi jej brakowało.
-Dobra, to wychodzę. Nie pozabijajcie się. Już miałam iść, kiedy Jaś wstał i oznajmił, że zamknie za mną drzwi. Wyszliśmy z kuchni i przeszliśmy korytarzem prosto do przedpokoju. Uśmiechnięta chwyciłam za torebkę i obróciłam się w stronę Jasia. Pochyliłam się i pocałowałam go lekko w policzek. Już miałam otworzyć drzwi, kiedy złapał mnie za rękę. Szybko przyciągnął do siebie i pocałował.
-Wracaj szybko-wyszeptał i puścił mnie uśmiechając się lekko
-Wariat-podsumowałam śmiejąc się
*Perspektywa Jasia*
Kiedy drzwi za Martą się zamknęły usłyszałem głos pani Krystyny. O coś chyba mnie prosiła.
-Słucham?-spytałem wchodząc do kuchni
-Pytałam czy mógłabym cię prosić o przyniesienie torby z przedpokoju?
Westchnąłem. Przeszedłem spowrotem przez korytarz. Zauważyłem skórzaną, fioletową torbę. Już miałem ją podnieść, kiedy usłyszałem wrzask...
_____________________________________________________________________
Eghh...
Znów przepraszam, że taki krótki, miałam napisać dłuższy, ale...
nie starczyło mi sił. Tak.
Nie miałam po prostu *niecenzuralne słowa* sił.
Koszmarnie się dzisiaj czułam. Dlatego jest taki krótki.
Czytasz? Komentuj!
♥ Dziękuję, że poświęciłaś czas na przeczytanie tego opowiadania ♥
Zapraszam rowniez na mojego aska