...piąty wstrząs i w końcu wyczekiwane pip, pip, pip, pip, pip. Boże! Był to dla mnie najpiękniejszy dźwięk na świecie! Uratowali go!
Przez następne kilka godzin chodziłam w tą i z powrotem po korytarzu. Martwiłam się o jego życie. W końcu koło 22 przyszła moja mama.
-Córciu, chodź już do domu-zaczęła przytulając mnie
-Nnie mogę-wyjąkałam powstrzymując łzy-Co jeśli Jasiowi coś się stanie?
-Spokojnie. Jest pod opieką lekarzy,a ty przyjdziesz do niego jutro. A teraz musisz się wyspać, bo do szkoły jutro nie wstaniesz. Z pewnością Janek powiedziałby ci to samo.
Miała rację. Ale co jak wrócę jutro i okaże się, że Jaś umarł? Boże. Nie wiem co bym wtedy zrobiła...kocham go ponad życie...
-Już nie płacz-powiedziała wycierając moje łzy
-Łatwo ci mówić...
W końcu jednak zgodziłam się iść do domu, ale oznajmiłam, że jutro nie idę do szkoły i przychodzę tu rano. Widać, że mojej mamie ten pomysł się nie spodobał, ale nie protestowała.
Następnego dnia przyjechałam rano do szpitala. Kiedy doszłam do sali Jasia zobaczyłam Natalię rozmawiającą z doktorem.
-Jak to w śpiączce?!-krzyknęła nagle, a w jej oczach zaszkliły się łzy
-Proszę się uspokoić...
-Jak ja mam być spokojna?! Mój kuzyn miał wypadek i nie wiadomo kiedy się wybudzi, a pan mi mówi...
W tym momencie rozpłakała się. Szybko pobiegłam i ją przytuliłam. Płakała tak dłuższą chwilę wtulona we mnie.
-Może nas pan zostawić same?-wyszeptałam, a doktor kiwnął głową i poszedł.
-Mmarta?-wyjąkała odsuwając się ode mnie
-Cii, jestem przy tobie-powiedziałam znów ją przytulając. Wiedziałam jak jej ciężko. Płakała chyba z pół godziny, aż w końcu trochę się uspokoiła
-Jak to się stało?-zapytała wycierając rękawem łzy spływające po policzkach
-Wracał pijany samochodem z imprezy... Dopiero teraz się dowiedziałaś?
-Byłam na trzydniowej wycieczce z klasą...-zaczęła, a z jej oczu znowu pociekły łzy. Poszukałam w torebce chusteczek. Ostatnia paczka. Podałam je Natalii, a ta podziękowała cichutko. Usiadłyśmy na ławeczce. Kiedy wycierała łzy usłyszałam cicho grającą piosenkę.
-Chyba ci telefon dzwoni-mruknęłam na co Natalia szybko wyciągnęła komórkę z kieszeni. Udało mi sie tylko na sekunde spojrzeć na wyświetlacz, bo po chwili nacisnęła czerwoną słuchawkę.
-Kto dzwonił?-zapytałam, choć doskonale wiedziałam. Tylko chciałam to usłyszeć od niej.
-Kolega...-powiedziała po chwili. Westchnęłam.
-Ciekawe czemu przy imieniu "kolegi" masz serduszko...
-Widziałaś?
-Mhm...Dzwonił Adam. Mam racje?
-Tak...
-Widziałam was ostatnio w kawiarence-powiedziałam uśmiechając się-Jesteście razem?
-Tak, od czterech dni
Przez dwie godziny siedziałyśmy i rozmawiałyśmy na babskie tematy zupełnie zapominając o Jasiu. Nagle w korytarzu pojawił się Adam.
-Boże, Natalia!-krzyknął podbiegając do nas-Nic ci nie jest?
-Nie...Jak ty tu...
-Twoi rodzice powiedzieli, że jesteś w szpitalu na Matejki-powiedział przerywając jej-Przestraszyłem się, bo nie odbierałaś komórki. Myślałem, że coś ci się stało...
-Nie. Jak widzisz jestem cała i zdrowa. Tylko...-zaczęła, a z jej oczu pociekły łzy-Jaś...
-Jest w śpiączce-dokończyłam za nią. Adam otworzył szerzej oczy, ale po chwili przytulił Natalię.
Do wieczora siedzieliśmy we trójkę. Potem Adam z Natalią postanowili już jechać. Nawet chcieli mnie podwieść, ale się nie zgodziłam. Wolałam jeszcze zostać. Siedziałam w samotności przez kilka godzin. W szpitalu było stosunkowo mało osób. Podeszłam jeszcze raz do szyby, żeby spojrzeć na Jasia. Patrzyłam i patrzyłam, aż w pewnym momencie zobaczyłam, że porusza głową. Niee...pewnie mi się zdaje...Nie, czekaj! Teraz widziałam wyraźnie! Wbiegłam do sali jak oparzona, a wtedy Jaś obrócił głowę w moją stronę i otworzył oczy.
-Boże...-powiedziałam ze łzami w oczach. Pierwszy raz w życiu płakałam ze szczęścia. Byłam taka szczęśliwa. Obudził się.
-Marta...-zaczął Jaś-Ja..
-Spokojnie, jestem przy tobie...
-Nie, ja...ja...
-Co? O co chodzi?
-Nie mogę...Oddychać...-powiedział zamykając oczy, a ja spojrzałam na monitor. Znowu kreska stała się pozioma, prosta i ciągła. Zaczęłam krzyczeć, potrząsać nim, aż dwóch lekarzy mnie od niego nie odciągnęło.
-Co pani wyprawia?!-wykrzyczał jeden z nich
-Ratujcie go!-krzyknęłam próbując wydostać się z ich uścisku
-Kogo?
Popatrzyłam na łóżko. Puste...
-Gdzie on jest?!
-Kto?
-No kto?! Jan Dąbrowski!-krzyknęłam patrząc na lekarzy, którzy spojrzeli porozumiewawczo na siebie-Mówcie!
-Przykro nam...ten pacjent...zmarł...
-Co?!
-Kilka dni temu...
-Nie! To niemożliwe! To niemożliwe!
Zaczęłam krzyczeć wszystko dookoła kopiąc i przewracając. W końcu trójka lekarzy mnie złapała. Dwójka przytrzymała, a jeden zaczął mną potrząsać.
-Proszę pani!-usłyszałam wołanie
Otworzyłam oczy. Nade mną stała jakaś pielęgniarka.
-Och, obudziła się pani w końcu...
Rozejrzałam się. Siedziałam na ławce. Czyli...Jaś żyje. To tylko mi się przyśniło. Odetchnęłam z ulgą.
-Która godzina?-spytałam po chwili
-Za parę minut będzie 23...
O boże. Przespałam prawie pięć godzin. W końcu przez ostatnie dni prawie w ogóle nie spałam... Oddychałam szybko jakbym właśnie przebiegła na jakimś wyścigu. To był straszny koszmar...Ale na szczęście to tylko sen. Wstałam powoli z ławki i podeszłam do szyby dzielącej korytarz od sali Jasia. Moje oczy momentalnie się rozszerzyły. Łóżko było...puste.
_____________________________________________________________________
Taki troszeczkę krótszy rozdział, kochane
Ale wybaczcie nie miałam dziś czasu :c
Dzisiaj tak bardziej mrocznie hłe hłe hłe
Czytasz? Komentuj!
♥ Dziękuję, że poświęciłaś czas na przeczytanie tego opowiadania ♥
Zapraszam rowniez na mojego aska
Sama malo na zawal nie zeszlam bo myslalam ze zmarl ._.
OdpowiedzUsuńale ogolnie rozdzial fajny ;)
Boziu, zawał? ;o
UsuńNo niee, nie umieraj mi tu! xd
Dzięki ♥
Jezu, dech mi zaparło jak miała ten sen o_O genialny. O Jasia sie nie boję, bo pewnie go przenieśli na inną salę, albo się obudził. Tzn mam taką nadzieję.. Genialne ❤❤ kocham kocham kocham ❤ zapraszam: www.froncala.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHahaha, wszyscy się tym snem tak przejeli ;*
UsuńAlbo się obudził, gdzieś sobie polazł i utopił się...
Dzięki, kochana ;*
Jeeezu -,- Prawie byś straciła jedną czytelniczkę, ja już tu zawału serca dostałam KOBIETO!!! Rozdział świetny i zarazem straszny. Hahaha mogę się założyć, źe Jasia przenieśli do innej sali xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Nienienienienienie! ;_;
UsuńNie wiedziałam, że moje marne bazgroły wywierają na cb taki wpływ ♥
Kurde, wszyscy tak myślą...
Matko sałatko! Mi by zaraz serce przestało bić! :O
OdpowiedzUsuńMega rozdział! :3
Hah, ojej <3
UsuńDzięki, kochana
BO ty jesteś zajebista o.o
OdpowiedzUsuńLel Jasiok kurna żyj !
Żyje żyje tylko ta Zuza mi wypadek wymyśliła
FUCK LOGICK
KOOOOOOOOOCHAM CIEM ♥
Jestem? Jestem! xd
UsuńHahahahah, ja cb też ♥
Czy ciebie pokitrało wiesz jak mi waliło serce jak to czytałam?!Matko boska sama zaraz pójdę do szpitala,a gdy się spytają o co chodzi to powiem ,,A tam czytałam nowy rozdział u Zuzul".Dziękuje za pomoc psychologu blogerczy.Nie mogę się doczekać jutra.AMEN!
OdpowiedzUsuńSerio? ♥
UsuńHahahahaha :'D
A co mi zrobisz jak jutro nie będzie rozdziału? ;*
Potne się mydłem i skocze z okna z ruzdzką harrego pottera i duzymi nozyckami.Prawie zapomniałam o AMEEEEEEEEEEEEN!
UsuńHahahaha xd
UsuńNie tnij się mydłem! Masłem możesz, ale tylko nie mydłem! ;_;
Ale fajna sprawa się ciąć ale nie mydłem tylko np.cyrklem.
UsuńBoooziu ;_;
UsuńJa tak nie robiłam, ale moje koleżanki i koledzy tak.
OCHYDA ;p
Też na początku nie chciałam,ale tak mnie kusiło i spróbowałam i nawet fajnie było,ale dawno tego nie robiłam.
UsuńMnie też kusiło, ale tego nie zrobiłam ;p
UsuńCzemu? :(
UsuńBo uznałam to za obrzydliwe ;_;
UsuńNie będę tego robić, po cholere? xd
czemu? :(
UsuńDobijasz mnie xd
Usuńteż cię lovciam
UsuńHahahaha ♥
UsuńJa Cb też ;*
Pewnie Jasia przenieśli do innej sali albo nwm... Jakieś badania albo coś xD Mega rozdzialik :))
OdpowiedzUsuńA co jak po prostu umarł? 8)
UsuńDzięki, kochana ;*
Super rozdział =D Ten sen, miałam już ciary, że jednak coś jest nie tak.
OdpowiedzUsuńA łóżko było puste bo mógł się obudzić i lekarze mogli go zabrać na jakieś badania, czy coś xD
Powracając do Twojej wczorajszej odpowiedzi na mój i anonimka komentarz, czy to źle, że jestem na blogach? Że wspieram ludzi, którzy piszą?
Pozdrawiam <3
Dzięki, kochana ;*
UsuńWszyscy prawie na zawał padli, a ty się domyślałaś, że coś nie tak ;_;
No mogli go zabrać, albo mógł umrzeć 8)
COOO?! Niee! Nigdzie nie napisałam, że to źle! To bardzo dobrze ♥ Tylko mówimy, że ty jesteś wszędzie xd Bo jesteś hihihi :3
Ty mnie tu nie strasz, że on umarł. Dość łez na swoim i innych blogach wylewam. Tak więc zlituj się nade mną.
UsuńWiem, że jestem na większości blogów. I wiedząc ile komentarz znaczy dla autora udzielam się żeby wiedzieli, iż nie są to tylko puste wyświetlenia.
Nie zlituje się. On umrze 8)
UsuńWiem, przecież mówię, że to dobrze ♥
Jejkuu dziewczyno weź mnie nie strasz ! :p... Mega rozdział ! ♡
OdpowiedzUsuńBędę cię straszyć :3
UsuńDzięki ♥
Super ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥. Jaś nie może umrzeć! !!!
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana ;*
UsuńNie może, potwierdzam...Ale umrze 8)
Ej! Ej! Ej! Ani tak nie mów! Sorry że nie ma rozdziału ale... :'(
UsuńMogę tak mówić 8)
UsuńNo właśnie! Czemu nie ma rozdziału?! Godoj!
No bo, no bo... płakałam prawie cały dzień. Moja przyjaciółka jest bardzo chora i może trafić pod kroplówkę :'(
UsuńO boże! :o
UsuńWspółczuje ♥
Oby wyzdrowiała i nic poważnego jej się nie stało :c
Też mam taką nadzieję :(
UsuńJakby co to zawsze pamiętaj, że masz mnie ♥
UsuńI zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, i zawsze postaram się ci pomóc ;*
Dziękuję :) Ona nie trafiła do szpitala :') Kamień z serca. Rozdziału też nie ma bo nie mam weny. A pisze je czasami tak o 22-23-22-24 godzinie XD
UsuńHahahahah xd
UsuńNo nie trafiła :'D
Tak szczerze to aż mi się w głowie zakręciło jak napisałaś, że zmarł ;___;
OdpowiedzUsuńUfff... :D
Takie awwww ten rozdział <3 :D
Kocham cię kochana misiu ;****************
Hahahah, no to niech ci się w główce nie kręci ;*
UsuńOjej, dzięki ♥
Ja Cb też kocham, kochana <3
Ja wale...kobieto ! Proszę daj mu żyć !
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam że umarł, myślałam że nie wiem co zrobię ! O.O
Czekam na następny <3
Nie dam 8)
UsuńHahahahaha ♥
Ej ?!?!? Jak to umrze ?!?!? Czlowieku ja tyle wody z siebie wylalam xD
OdpowiedzUsuńUmrze XD
UsuńNie noo, zobaczycie 8)
Nie mogę nic zdradzić, mordki ;*
Jezu dziewczyno na zawał padam ❤❤❤
OdpowiedzUsuńNie padaj mi, bo nie będziesz mogła przeczytać! ♥
UsuńKobieto! Co ty chcesz tu nas wszystkich pozabijac? xD Prawie na zawał zeszłam jak przeczytałam że umarł . ;D On ma żyć ! No .. <3 Rozdział na prawdę świetny ;** Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńHahahaha, wszyscy mówią, że prawie na zawał umarli :'D
UsuńA co jak nie będzie żyć? 8)
Dzięki, kochana ♥
Dzięki teraz nie zasnę ;-;
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!!
/Grubas
Hihihihihihhi ♥
UsuńBędzie dzisiaj ;*
/Jeszcze większy grubas(czyt. największy na świecie)
Jezuuu świetne! Zabrali go na badania prawda? Przecież nie może mu się nic stać!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! ----------------------------------> Mari
http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/
Dzięki, kochana ;*
UsuńNie, nie zabrali. Po prostu umarł 8)
Jak widać może mu się coś stać...
No tak, co to jest śpiączka dla Jasia, przecież to nie problem. Napewno poszedł na foczki :D
OdpowiedzUsuńPfff xd
UsuńHahahaha, taaa, napewno 8)
Ty serio chcesz nas wykończyć. My tu mamy nadzieje ze się obudził a ty : nie,poprostu umarł. - nie ma to jak pocieszenie :P
OdpowiedzUsuńHahahahaha XD
UsuńTo są właśnie moje pocieszenia hihihihihi ♥
Dzis rozdział kolejny czy może jutro ? 8)
OdpowiedzUsuńJutro, niestety, kochana :c
UsuńGdybyś śledziła mojego aska to byś wiedziała - tam wszystkich informowałam: http://ask.fm/ZuzaKozera
Jezu, zabiję Cię hahah miałam już łzy w oczach :/
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog ever ! ♥
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog ever ! ♥
OdpowiedzUsuń