wtorek, 24 marca 2015

Rozdzial 24

Lekarze natychmiast wbiegli na sale, robili masaż serca, ale nic to nie dało. Wzięli defibrylator. Pierwszy wstrząs, ile serce może nie bić? W duchu liczyłam sekundy...jedna, druga, trzecia...drugi wstrząs...dziesiąta, jedenasta, dwunasta...trzeci wstrząs...dwudziesta piąta, szósta, siódma... czwarty wstrząs... już ponad pół minuty... pięćdziesiąt sekund...

...piąty wstrząs i w końcu wyczekiwane pip, pip, pip, pip, pip. Boże! Był to dla mnie najpiękniejszy dźwięk na świecie! Uratowali go!

Przez następne kilka godzin chodziłam w tą i z powrotem po korytarzu. Martwiłam się o jego życie. W końcu koło 22 przyszła moja mama.
-Córciu, chodź już do domu-zaczęła przytulając mnie
-Nnie mogę-wyjąkałam powstrzymując łzy-Co jeśli Jasiowi coś się stanie?
-Spokojnie. Jest pod opieką lekarzy,a ty przyjdziesz do niego jutro. A teraz musisz się wyspać, bo do szkoły jutro nie wstaniesz. Z pewnością Janek powiedziałby ci to samo.
Miała rację. Ale co jak wrócę jutro i okaże się, że Jaś umarł? Boże. Nie wiem co bym wtedy zrobiła...kocham go ponad życie...
-Już nie płacz-powiedziała wycierając moje łzy
-Łatwo ci mówić...
W końcu jednak zgodziłam się iść do domu, ale oznajmiłam, że jutro nie idę do szkoły i przychodzę tu rano. Widać, że mojej mamie ten pomysł się nie spodobał, ale nie protestowała.

Następnego dnia przyjechałam rano do szpitala. Kiedy doszłam do sali Jasia zobaczyłam Natalię rozmawiającą z doktorem.
-Jak to w śpiączce?!-krzyknęła nagle, a w jej oczach zaszkliły się łzy
-Proszę się uspokoić...
-Jak ja mam być spokojna?! Mój kuzyn miał wypadek i nie wiadomo kiedy się wybudzi, a pan mi mówi...
W tym momencie rozpłakała się. Szybko pobiegłam i ją przytuliłam. Płakała tak dłuższą chwilę wtulona we mnie.
-Może nas pan zostawić same?-wyszeptałam, a doktor kiwnął głową i poszedł.
-Mmarta?-wyjąkała odsuwając się ode mnie
-Cii, jestem przy tobie-powiedziałam znów ją przytulając. Wiedziałam jak jej ciężko. Płakała chyba z pół godziny, aż w końcu trochę się uspokoiła
-Jak to się stało?-zapytała wycierając rękawem łzy spływające po policzkach
-Wracał pijany samochodem z imprezy... Dopiero teraz się dowiedziałaś?
-Byłam na trzydniowej wycieczce z klasą...-zaczęła, a z jej oczu znowu pociekły łzy. Poszukałam w torebce chusteczek. Ostatnia paczka. Podałam je Natalii, a ta podziękowała cichutko. Usiadłyśmy na ławeczce. Kiedy wycierała łzy usłyszałam cicho grającą piosenkę.
-Chyba ci telefon dzwoni-mruknęłam na co Natalia szybko wyciągnęła komórkę z kieszeni. Udało mi sie tylko na sekunde spojrzeć na wyświetlacz, bo po chwili nacisnęła czerwoną słuchawkę.
-Kto dzwonił?-zapytałam, choć doskonale wiedziałam. Tylko chciałam to usłyszeć od niej.
-Kolega...-powiedziała po chwili. Westchnęłam.
-Ciekawe czemu przy imieniu "kolegi" masz serduszko...
-Widziałaś?
-Mhm...Dzwonił Adam. Mam racje?
-Tak...
-Widziałam was ostatnio w kawiarence-powiedziałam uśmiechając się-Jesteście razem?
-Tak, od czterech dni

Przez dwie godziny siedziałyśmy i rozmawiałyśmy na babskie tematy zupełnie zapominając o Jasiu. Nagle w korytarzu pojawił się Adam.
-Boże, Natalia!-krzyknął podbiegając do nas-Nic ci nie jest?
-Nie...Jak ty tu...
-Twoi rodzice powiedzieli, że jesteś w szpitalu na Matejki-powiedział przerywając jej-Przestraszyłem się, bo nie odbierałaś komórki. Myślałem, że coś ci się stało...
-Nie. Jak widzisz jestem cała i zdrowa. Tylko...-zaczęła, a z jej oczu pociekły łzy-Jaś...
-Jest w śpiączce-dokończyłam za nią. Adam otworzył szerzej oczy, ale po chwili przytulił Natalię.

Do wieczora siedzieliśmy we trójkę. Potem Adam z Natalią postanowili już jechać. Nawet chcieli mnie podwieść, ale się nie zgodziłam. Wolałam jeszcze zostać. Siedziałam w samotności przez kilka godzin. W szpitalu było stosunkowo mało osób. Podeszłam jeszcze raz do szyby, żeby spojrzeć na Jasia. Patrzyłam i patrzyłam, aż w pewnym momencie zobaczyłam, że porusza głową. Niee...pewnie mi się zdaje...Nie, czekaj! Teraz widziałam wyraźnie! Wbiegłam do sali jak oparzona, a wtedy Jaś obrócił głowę w moją stronę i otworzył oczy.
-Boże...-powiedziałam ze łzami w oczach. Pierwszy raz w życiu płakałam ze szczęścia. Byłam taka szczęśliwa. Obudził się.
-Marta...-zaczął Jaś-Ja..
-Spokojnie, jestem przy tobie...
-Nie, ja...ja...
-Co? O co chodzi?
-Nie mogę...Oddychać...-powiedział zamykając oczy, a ja spojrzałam na monitor. Znowu kreska stała się pozioma, prosta i ciągła. Zaczęłam krzyczeć, potrząsać nim, aż dwóch lekarzy mnie od niego nie odciągnęło.
-Co pani wyprawia?!-wykrzyczał jeden z nich
-Ratujcie go!-krzyknęłam próbując wydostać się z ich uścisku
-Kogo?
Popatrzyłam na łóżko. Puste...
-Gdzie on jest?!
-Kto?
-No kto?! Jan Dąbrowski!-krzyknęłam patrząc na lekarzy, którzy spojrzeli porozumiewawczo na siebie-Mówcie!
-Przykro nam...ten pacjent...zmarł...
-Co?!
-Kilka dni temu...
-Nie! To niemożliwe! To niemożliwe!
Zaczęłam krzyczeć wszystko dookoła kopiąc i przewracając. W końcu trójka lekarzy mnie złapała. Dwójka przytrzymała, a jeden zaczął mną potrząsać.
-Proszę pani!-usłyszałam wołanie

Otworzyłam oczy. Nade mną stała jakaś pielęgniarka.
-Och, obudziła się pani w końcu...
Rozejrzałam się. Siedziałam na ławce. Czyli...Jaś żyje. To tylko mi się przyśniło. Odetchnęłam z ulgą.
-Która godzina?-spytałam po chwili
-Za parę minut będzie 23...
O boże. Przespałam prawie pięć godzin. W końcu przez ostatnie dni prawie w ogóle nie spałam... Oddychałam szybko jakbym właśnie przebiegła na jakimś wyścigu. To był straszny koszmar...Ale na szczęście to tylko sen. Wstałam powoli z ławki i podeszłam do szyby dzielącej korytarz od sali Jasia. Moje oczy momentalnie się rozszerzyły. Łóżko było...puste.

_____________________________________________________________________

Taki troszeczkę krótszy rozdział, kochane
Ale wybaczcie nie miałam dziś czasu :c

Dzisiaj tak bardziej mrocznie hłe hłe hłe


Czytasz? Komentuj!

♥ Dziękuję, że poświęciłaś czas na przeczytanie tego opowiadania  ♥

Zapraszam rowniez na  mojego aska

65 komentarzy:

  1. Sama malo na zawal nie zeszlam bo myslalam ze zmarl ._.
    ale ogolnie rozdzial fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boziu, zawał? ;o
      No niee, nie umieraj mi tu! xd
      Dzięki ♥

      Usuń
  2. Jezu, dech mi zaparło jak miała ten sen o_O genialny. O Jasia sie nie boję, bo pewnie go przenieśli na inną salę, albo się obudził. Tzn mam taką nadzieję.. Genialne ❤❤ kocham kocham kocham ❤ zapraszam: www.froncala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, wszyscy się tym snem tak przejeli ;*
      Albo się obudził, gdzieś sobie polazł i utopił się...
      Dzięki, kochana ;*

      Usuń
  3. Jeeezu -,- Prawie byś straciła jedną czytelniczkę, ja już tu zawału serca dostałam KOBIETO!!! Rozdział świetny i zarazem straszny. Hahaha mogę się założyć, źe Jasia przenieśli do innej sali xD

    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienienienienienie! ;_;
      Nie wiedziałam, że moje marne bazgroły wywierają na cb taki wpływ ♥
      Kurde, wszyscy tak myślą...

      Usuń
  4. Matko sałatko! Mi by zaraz serce przestało bić! :O
    Mega rozdział! :3

    OdpowiedzUsuń
  5. BO ty jesteś zajebista o.o
    Lel Jasiok kurna żyj !
    Żyje żyje tylko ta Zuza mi wypadek wymyśliła
    FUCK LOGICK
    KOOOOOOOOOCHAM CIEM ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy ciebie pokitrało wiesz jak mi waliło serce jak to czytałam?!Matko boska sama zaraz pójdę do szpitala,a gdy się spytają o co chodzi to powiem ,,A tam czytałam nowy rozdział u Zuzul".Dziękuje za pomoc psychologu blogerczy.Nie mogę się doczekać jutra.AMEN!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? ♥
      Hahahahaha :'D
      A co mi zrobisz jak jutro nie będzie rozdziału? ;*

      Usuń
    2. Potne się mydłem i skocze z okna z ruzdzką harrego pottera i duzymi nozyckami.Prawie zapomniałam o AMEEEEEEEEEEEEN!

      Usuń
    3. Hahahaha xd
      Nie tnij się mydłem! Masłem możesz, ale tylko nie mydłem! ;_;

      Usuń
    4. Ale fajna sprawa się ciąć ale nie mydłem tylko np.cyrklem.

      Usuń
    5. Boooziu ;_;
      Ja tak nie robiłam, ale moje koleżanki i koledzy tak.
      OCHYDA ;p

      Usuń
    6. Też na początku nie chciałam,ale tak mnie kusiło i spróbowałam i nawet fajnie było,ale dawno tego nie robiłam.

      Usuń
    7. Mnie też kusiło, ale tego nie zrobiłam ;p

      Usuń
    8. Bo uznałam to za obrzydliwe ;_;
      Nie będę tego robić, po cholere? xd

      Usuń
    9. Hahahaha ♥
      Ja Cb też ;*

      Usuń
  7. Pewnie Jasia przenieśli do innej sali albo nwm... Jakieś badania albo coś xD Mega rozdzialik :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co jak po prostu umarł? 8)
      Dzięki, kochana ;*

      Usuń
  8. Super rozdział =D Ten sen, miałam już ciary, że jednak coś jest nie tak.
    A łóżko było puste bo mógł się obudzić i lekarze mogli go zabrać na jakieś badania, czy coś xD

    Powracając do Twojej wczorajszej odpowiedzi na mój i anonimka komentarz, czy to źle, że jestem na blogach? Że wspieram ludzi, którzy piszą?

    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana ;*
      Wszyscy prawie na zawał padli, a ty się domyślałaś, że coś nie tak ;_;
      No mogli go zabrać, albo mógł umrzeć 8)

      COOO?! Niee! Nigdzie nie napisałam, że to źle! To bardzo dobrze ♥ Tylko mówimy, że ty jesteś wszędzie xd Bo jesteś hihihi :3

      Usuń
    2. Ty mnie tu nie strasz, że on umarł. Dość łez na swoim i innych blogach wylewam. Tak więc zlituj się nade mną.

      Wiem, że jestem na większości blogów. I wiedząc ile komentarz znaczy dla autora udzielam się żeby wiedzieli, iż nie są to tylko puste wyświetlenia.

      Usuń
    3. Nie zlituje się. On umrze 8)

      Wiem, przecież mówię, że to dobrze ♥

      Usuń
  9. Jejkuu dziewczyno weź mnie nie strasz ! :p... Mega rozdział ! ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥. Jaś nie może umrzeć! !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana ;*
      Nie może, potwierdzam...Ale umrze 8)

      Usuń
    2. Ej! Ej! Ej! Ani tak nie mów! Sorry że nie ma rozdziału ale... :'(

      Usuń
    3. Mogę tak mówić 8)
      No właśnie! Czemu nie ma rozdziału?! Godoj!

      Usuń
    4. No bo, no bo... płakałam prawie cały dzień. Moja przyjaciółka jest bardzo chora i może trafić pod kroplówkę :'(

      Usuń
    5. O boże! :o
      Współczuje ♥
      Oby wyzdrowiała i nic poważnego jej się nie stało :c

      Usuń
    6. Też mam taką nadzieję :(

      Usuń
    7. Jakby co to zawsze pamiętaj, że masz mnie ♥
      I zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, i zawsze postaram się ci pomóc ;*

      Usuń
    8. Dziękuję :) Ona nie trafiła do szpitala :') Kamień z serca. Rozdziału też nie ma bo nie mam weny. A pisze je czasami tak o 22-23-22-24 godzinie XD

      Usuń
    9. Hahahahah xd
      No nie trafiła :'D

      Usuń
  11. Tak szczerze to aż mi się w głowie zakręciło jak napisałaś, że zmarł ;___;
    Ufff... :D
    Takie awwww ten rozdział <3 :D
    Kocham cię kochana misiu ;****************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah, no to niech ci się w główce nie kręci ;*
      Ojej, dzięki ♥
      Ja Cb też kocham, kochana <3

      Usuń
  12. Ja wale...kobieto ! Proszę daj mu żyć !
    Jak przeczytałam że umarł, myślałam że nie wiem co zrobię ! O.O
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ej ?!?!? Jak to umrze ?!?!? Czlowieku ja tyle wody z siebie wylalam xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umrze XD
      Nie noo, zobaczycie 8)
      Nie mogę nic zdradzić, mordki ;*

      Usuń
  14. Jezu dziewczyno na zawał padam ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie padaj mi, bo nie będziesz mogła przeczytać! ♥

      Usuń
  15. Kobieto! Co ty chcesz tu nas wszystkich pozabijac? xD Prawie na zawał zeszłam jak przeczytałam że umarł . ;D On ma żyć ! No .. <3 Rozdział na prawdę świetny ;** Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, wszyscy mówią, że prawie na zawał umarli :'D
      A co jak nie będzie żyć? 8)
      Dzięki, kochana ♥

      Usuń
  16. Dzięki teraz nie zasnę ;-;
    Czekam na następny!!
    /Grubas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihihihihhi ♥
      Będzie dzisiaj ;*
      /Jeszcze większy grubas(czyt. największy na świecie)

      Usuń
  17. Jezuuu świetne! Zabrali go na badania prawda? Przecież nie może mu się nic stać!
    Zapraszam do siebie! ----------------------------------> Mari
    http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana ;*
      Nie, nie zabrali. Po prostu umarł 8)
      Jak widać może mu się coś stać...

      Usuń
  18. No tak, co to jest śpiączka dla Jasia, przecież to nie problem. Napewno poszedł na foczki :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ty serio chcesz nas wykończyć. My tu mamy nadzieje ze się obudził a ty : nie,poprostu umarł. - nie ma to jak pocieszenie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha XD
      To są właśnie moje pocieszenia hihihihihi ♥

      Usuń
  20. Dzis rozdział kolejny czy może jutro ? 8)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro, niestety, kochana :c
      Gdybyś śledziła mojego aska to byś wiedziała - tam wszystkich informowałam: http://ask.fm/ZuzaKozera

      Usuń
  21. Jezu, zabiję Cię hahah miałam już łzy w oczach :/

    OdpowiedzUsuń

Komentuj,bo nawet nie wiesz jak to motywuje :)