sobota, 7 marca 2015

Rozdzial 9

-Ja już cię nie rozumiem-mruknął przybliżając się do mnie-Jesteś na mnie obrażona, czy nie?
-Nie jeste...-przerwałam bo mnie pocałował. Boziu, czemu on musi tak cudownie całować? Nagle usłyszeliśmy głośne chrząknięcie. Momentalnie oderwaliśmy się od siebie. W drzwiach stała moja mama i patrzyła na nas zaskoczona.


   Boże, było mi tak wstyd. Mama stała i patrzyła się na nas, ale po chwili parsknęła śmiechem.
-Dłużej nie wytrzymałam udawania poważnej-powiedziała przez śmiech. Przewróciłam oczami.
-To jest właśnie moja nienormalna mama-mruknęłam pokazując na nią
-Widzę-powiedział Jaś uśmiechając się
-Mamo, a ty nie miałaś być w pracy?-spytałam
-Nie, wyszłam wcześniej, żeby ci pomóc w przygotowaniach. I widzę, że potrzebnie, bo całe popołudnie spędziłabyś na całowaniu się, albo jeszcze gorzej...
-Mamo!-upomniałam ją dobrze wiedząc co miała na myśli. Jasiek natomiast zaczął się śmiać.
-Dobrze, zejdźcie zaraz na dół i mi pomóżcie-powiedziała i zniknęła za drzwiami
-W czym mamy jej pomóc?
-W przygotowaniu obiadu i deseru. Bo dzisiaj mój tata ma imieniny...
Jaś pokiwał głową myśląc o czymś intensywnie.
-To dlatego chciałaś zrobić ten obiad?-spytał po chwili
-Tak.
-Czemu nic mi nie powiedziałaś?
Czemu? No właśnie, czemu? Sama nie wiem... Milczałam przez dłuższą chwilę zastanawiając się nad odpowiedzią
-Nie wiem-przyznałam
Jaś westchnął łapiąc mnie za rękę.
-Jasiek...-zaczęłam niepewnie-Bo...widzisz...
Nie wiedziałam jak mu to powiedzieć. Ostatnim razem też spanikowałam i mu nie powiedziałam. Nie, nie powiem. Nie teraz.
-Co?-zapytał przysuwając się bliżej i patrząc mi w oczy
-Nieważne...-mruknęłam chcąc wstać, ale Jaś trzymał mnie mocno za rękę i nie mogłam
-Ważne.
Nie, na pewno mu teraz nie powiem. Tylko co tu wymyślić? Co niby takie...
-Wiec...no...
-Hm?
-Eee...Czy my ze sobą chodzimy?-zapytałam po chwili. Było to pierwsze co mi przyszło do głowy.
-No...-zastanawiał się-Chyba tak. Można to tak ująć....
-Ale oficjalnie jesteśmy razem?-zapytałam zaniepokojona. No, proszę. Miał być tylko temat zastępczy, a zrobiła się afera.
-Tak, tak...
-Czyli jesteś tylko mój?-spytałam uśmiechając się
-Tylko-mruknął przybliżając swoją twarz do mojej-A ty jesteś tylko moja?
-Tylko.
Już mieliśmy się pocałować, kiedy oczywiście...
-No nie wierze. Schodźcie już na dół, gołąbeczki-mruknęła moja mama nagle pojawiając się w drzwiach. Oboje z Jaśkiem zaczeliśmy się śmiać.

Makaron gotował się w garnku, Jaś kroił mięso, ja przygotowywałam sos, a moja mama wyjmowała ciastka.
-To...-zaczęła rozmowę moja rodzicielka-Ile jesteście razem?
Zaśmialiśmy sie cicho.
-Całe dwa dni-roześmiałam się
-A i to u niego wczoraj byłaś?
-No tak.
-To ja nawet nie chcę myśleć co się tam działo.
Przewróciłam oczami.
-Byliśmy grzeczni, proszę pani-powiedział roześmiany Jaś
-Ah, mam taką nadzieję-śmiała się-Ale tak głupio, bo nic o tobie nie wiem. Nawet jak masz na imię.
-Janek.
-Boże, córuś, pilnuj go! Ja ci go zaraz zabiorę!
-A to czemu?-zapytałam roześmiana
-Jan to moje ulubione imię, nie pamiętasz? A miły, młody, przystojny...
-Wystarczy!-mruknęłam odkładając miskę z sosem
-Czemu? Ja chce jeszcze posłuchać-wtrącił się roześmiany Jaś. Przewróciłam oczami. To dobrze, że się dogaduje z moją mamą, ale zaczynało mnie to powoli wkurzać.
-Dobra, co z tym spaghetti?-zmieniłam temat
-Tylko ten makaron musi się ugotować i będzie można podawać. Dobra, wracając do ciebie, Jaś...Opowiedz mi coś o sobie. Czy masz rodzeństwo, zwierzęta, czy dobrze sie uczysz, jakie są twoje zainteresowania...
-Jestem jedynakiem i mam labradora, który wabi się Ariston. Uczę się całkiem nieźle, choć nie jakoś rewelacyjnie.  Ogólnie to lubię grać w gry komputerowe i na gitarze.
-Oj, tak, gra wspaniale-rozmarzyłam się
-Pilnuj go, drugiego takiego nie ma-uśmiechnęła się moja mama

Kiedy zrobiliśmy już obiad oglądałam z Jasiem telewizję. Moja mama robiła coś do pracy w innym pokoju. Akurat leciał jakiś ciekawy film. Kiedy główni bohaterowie się pocałowali Jaś przysunął się do mnie bardziej. Obróciłam głowę w jego stronę i skupiłam wzrok na jego ustach. Pochylił się nade mną i w tej chwili zadzwonił jego telefon. Niechętnie spojrzał na wyświetlacz.
-Czekaj, muszę odebrać-mruknął wychodząc z pokoju. Czekałam na niego kilka minut, ale po chwili znudziło mi się. Wyszłam po cichu z pokoju rozglądając się za Jasiem.
-Tak, tak-usłyszałam jego głos-Też się cieszę. No...Co? Niee...Natalia, daj spokój!
Jaka Natalia? Kto to do cholery jest Natalia? Nie, no dobra. Jestem przewrażliwiona na tym punktcie po prostu. To napewno jakaś jego koleżanka.
-Czyli jutro przyjeżdżasz?-zapytał roześmiany do telefonu-Ok, będę czekał...Yhy...Tak, tak...No ja też cię nienawidzę...Nie, nie opowiem tego... No nie obrażaj się...Też cię kocham...Szczęśliwa? No...To do jutra, paa
W głowie cały czas odbijały mi się te trzy słowa "też cię kocham"...Dobra, spokojnie. Może to jego mama? Nie, raczej by tak do niej nie mówił. Siostra? Nie, mówił, że jest jedynakiem. Cholera! Nie wierze, po prostu nie wierze! Dobra, spokojnie, Marta. Nie płacz. Bądź silna. Szybko wróciłam do pokoju i usiadłam na kanapie. W samą porę, bo chwilę po mnie przyszedł Jaś.
-Słuchaj, bo mój tata za chwilę przyjdzie...-zaczęłam cicho. Musiałam wymyślić jakąś wymówkę, a ta wydawała mi się najlepsza-Nie chcę cię wyganiać, ale...
-Rozumiem-przerwał mi, pochylając się w moją stronę. Najchętniej teraz bym go spoliczkowała, ale na szczęście sprawę ułatwiła wchodząca do pokoju mama. Jaś odsunął się ode mnie i podał jej dłoń
-Do widzenia.
-Co? Już wychodzisz?-spytała zdziwiona
-Tak, nie będę już przeszkadzać
-Ale wcale nie przeszkadzasz! Możesz zostać!
-Nie, dziękuję. I tak już powinienem wracać do domu.
-No dobrze, ale pamiętaj, że zawsze jesteś u nas mile widziany.
-Oczywiście. Zapamiętam-powiedział roześmiany, po czym jego wzrok przeniósł się na mnie-To do zobaczenia, Marta.
Kiedy tylko usłyszałam trzask drzwi oznaczający, że wyszedł nie zważając na zdziwienie mojej mamy pobiegłam na górę. Zamknęłam drzwi i oparłam się o ściane. Wcześniejsze wstrzymywane łzy zaczęły płynąć po moich policzkach strumieniami. Jak on mógł? Jak mógł mnie całować? Jak mógł powiedzieć, że jest tylko mój? Jak do cholery mógł robić to wszystko wiedząc, że ma inną? Usiadłam na podłodze i zaczęłam jeszcze mocniej płakać....


_____________________________________________________________________

Nie jest świetny, ani za długi, 
ale uszanujcie to, że musiałam dzisiaj pisać aż dwa rozdziały.

Jednak skoro wam obiecałam, 
a wy mi tak naspamiłyście komentarzami to musiałam.


Czytasz? Komentuj!

♥ Dziękuję, że poświęciłaś czas na przeczytanie tego opowiadania  ♥

Zapraszam rowniez na  mojego aska

27 komentarzy:

  1. Pierwsza! Jest świetne! :3

    Zapraszam do mnie na FF o Jasiu: www.froncala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, jaka dumna, że jest pierwsza :'D
      No wstawiaj ten post, żebym też mogła się tak poreklamować :3

      Usuń
  2. Ojejku, aż mi łezka poleciała ;* Świetnie opisujesz emocje, zazdroszczę talentu <3

    Zapraszam do mnie: my-dreams-my-love-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Łezka Ci poleciała? Ojej <3
      Ja świetnie opisuje emocje? Właśnie, wgl nie umiem! ;_;
      A blog świetny :)
      Oby się Martynie nic nie stało :C

      Usuń
  3. Świetne :D Jutro będzie nastepny ? :) bo z niecierpliwością czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże jak on mógł :o
    Pisz kolejny bo nie mogę się doczekać!
    Koniecznie mnie odwiedź mam na razie tylko bohaterów i prolog ale naprawdę warto!
    http://thesexyassistant.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie...Jak on mógł? :C
      Pisze, pisze, kochana <3
      Wiem, czytałam - macie świetnego bloga ;)
      Czekam na pierwszy rozdział!

      Usuń
  5. Swietne opowiadanie!!! Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam nadzieje że to jakiś żart albo mama czy coś bo aż mi łezka się zakręciła w oku :( czekam na kolejne rozdziały a twoje ff jest mega :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było, że raczej po imieniu by się do mamy nie zwracał i ogólnie tak by raczej z nią nie rozmawiał :/
      Biedne wy, bo ja wiem co sie dzieje, a wy nie heheheu
      Ooo dziękuję <3

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Hahaha :'D
      Niee, ale chyba jako jedyna podeszłaś do tego optymistycznie

      Usuń
  8. Świetne ;3 ale takie smutnee ;c
    http://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana <3
      No smuuutne, ale cóż...tak trzeba xd

      Usuń
  9. jaki smutny ! blagam niech to sie wszystko ulozy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No smutny, smutny ;C
      Ale nic Wam nie będę zdradzać ;3

      Usuń
  10. Uhuhuhuhu ! *-* Dzisiaj dodasz następny ? :D Aż się gotuje we mnie bo chce więcej:D Czekam kiedy dodasz <3 \:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam dzisiaj ♥
      Hahahaha, to zanim ja dodam to już się pyszny rosół z Cb ugotuje :D
      Za jakieś półtorej godzinki - czyli koło 16/17 powinnam dodać ;*

      Usuń
  11. Pewnie to jego kuzynka czy ktoś z rodziny. Dobrze mówię? 8)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie zdradzeee! :D
      Ale cii, nie podpowiadaj innym 8)

      Usuń
  12. O Boże ! Zarabiste !!!! Czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana <3
      Będzie, będzie, właśnie piszę ;*

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie no blagam dodawaj szybko nastepny bo ja tu juz prawie placze ;<

    OdpowiedzUsuń

Komentuj,bo nawet nie wiesz jak to motywuje :)