Stałam jak ten słup soli i patrzyłam na tą sale. Zamrugałam szybko pare razy, czy aby mi sie tylko nie zdaje. Nie! Łóżko było puste. Gdzie on do cholery jest?! A jak to wydarzyło się naprawdę i to nie był tylko sen...O boże...Zobaczyłam przechodzącego lekarza i szybko do niego podbiegłam.
-Gdzie on jest?!-wykrzyczałam
-Proszę się uspokoić-powiedział zaskoczony doktor-O kogo pani chodzi?
-Jak to o kogo? O Jana Dąbrowskiego! Był w tamtej sali-jęknęłam pokazując w kierunku pustego łóżka
-Ahhh...Ten pacjent został przeniesiony dwie godziny temu.
Odetchnęłam z ulgą.
-Boże...przepraszam...po prostu jak zobaczyłam...
-Rozumiem-przerwał mi lekarz-Zaprowadzić panią do jego sali? Teraz będzie można już go odwiedzić
Niepewnie otworzyłam drzwi, które wskazał mi doktor. Rozejrzałam się po sali. Trzy łóżka, ale tylko dwa zajęte. Na pierwszym leżała jakaś dziewczyna, drugie było puste, a ostatnie...Niemal pobiegłam do Jasia. Stanęłam nad nim i popatrzyłam na niego. Był taki blady...Łza mimowolnie spłynęła po policzku. Czemu los tak mnie każe? Co ja zrobiłam? Pochyliłam się nad Jasiem i pocałowałam go w czoło. Ukażcie mnie, a nie jego...
-Marta?-usłyszałam i momentalnie się odwróciłam
-Mamo...-zaczęłam, ale ona już zdążyła do mnie podejść i mnie przytulić. Trwałyśmy w uścisku kilka minut, ale w końcu odsunęłyśmy się od siebie.
-Kochanie, zaraz będzie północ. Chodź, wracajmy do domu
-Ale Jaś...
-Nic mu się nie stanie, jest pod opieką lekarzy.
-Ale...chce jeszcze przy nim trochę pobyć.
-Wiem, ale już jest późno...
-Spałam już. Prawie pięć godzin.
-To za mało.
-Jak dla mnie w sam raz. Ewentualnie znowu się zdrzemnę, ale chce być przy nim.
-Marta. Wracamy do domu. Chodź-powiedziała rozgniewana
-Nigdzie nie idę-mruknęłam siadając na krześle obok łóżka Jasia
-To nie była prośba. Gdy ci coś każe to to wykonujesz
-Co, przepraszam?
-To co słyszałaś. Idziemy.
-Chyba już jestem dorosła i mogę decydować o własnym życiu?!-krzyknęłam wstając
-Ale póki mieszkasz ze mną pod jednym dachem masz się mnie słuchać!
-Dobrze, to się wyprowadzę i nie będziesz mnie więcej widzieć!-krzyknęłam ze łzami w oczach i wybiegłam z sali. Słyszałam jak moja mama mnie woła, ale dla mnie nie miało to znaczenia. Biegłam przez korytarze nie zważając na krzyki oburzenia pielęgniarek. Nie zatrzymałam się nawet wtedy gdy przez przypadek potrąciłam jakiegoś lekarza. Wybiegłam ze szpitala i rozejrzałam się szybko. W tym samym czasie usłyszałam wołanie mamy. Cholera, też już wyszła. Pobiegłam jakąś alejką uciekając jak najdalej od niej.
Biegłam tak chyba z pół godziny. W końcu się zatrzymałam, bo zabrakło mi tchu. Chyba już ją zgubiłam. A raczej napewno. Która w ogóle godzina? Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Pierwsze co zobaczyłam to 36 nieodebrane połączenia od mojej mamy. Dobra tam. Spojrzałam na godzine i momentalnie otworzyłam szerzej oczy. Zaraz będzie druga nad ranem. Podniosłam głowę i rozejrzałam się. Cholera...gdzie ja jestem? No tak. Zgubiłam się. Świetnie. Uklękłam na ziemi i oparłam głowę o mur.
*Perspektywa Kacpra*
-Zachciało im się pić-mruknąłem pod nosem sięgając po puszki z piwem. Rodzice wyjechali na kilka dni w sprawach służbowych, więc zaprosiłem paru kumpli. Czterech wyszło koło północy, więc zostało nas tylko trzech. Ja, Adrian i jakiś jego kolega. Tylko, że oczywiście kto musiał w środku nocy wyskakiwać po piwko? No kto jak nie gospodarz? Podałem zgrzewkę kasjerowi na co on popatrzył na mnie zdziwiony.
-A dowodzik jest?-spytał podejrzliwie. Westchnąłem. No tak. Nikt mi nie wierzy, że mam 19 lat. Pokazałem kasjerowi dowód, a po chwili podałem mu pieniądze.
-Wyglądasz na szesnaście-mruknął oddając mi resztę
-Wiem-westchnąłem biorąc zgrzewkę piwa. Wyszedłem ze sklepu i skierowałem się w stronę domu. Idąc chodnikiem minąłem dziewczynę, która siedziała na ziemi. Pewnie pijana, choć...Dobra, zapomnij o niej. Zapomnij, że może być ranna. Zapomnij, że może jej się coś stać. Zapomnij, że potem będziesz się obwiniać, że jej nie pomogłeś...Cholera! Przecież kazałem ci zapomnieć! Odwróciłem się i podszedłem do niej.
-Wszystko w porzą...-przerwałem, kiedy zobaczyłem jej twarz-Marta?
-Kacper?-zapytała zaskoczona-A co ty tutaj robisz?
-Lepiej ty mi odpowiedz-mruknąłem podając jej rękę, żeby pomóc wstać z ziemi.
-Pokłóciłam sie z mamą, pobiegłam jak najdalej od niej i jakoś...po prostu...się zgubiłam...
-Ahh...rozumiem...
Chwile staliśmy w ciszy
-To...co teraz zamierzasz?
-Eeee...szczerze to nie mam pojęcia. Nie wrócę teraz do domu...
-To może przyjdziesz do mnie?-zaproponowałem szybko
-A twoi rodzice się zgodzą?
-Wyjechali, nie ma ich w domu.
-Nie będę ci przeszkadzać?
-Nie!-zaprzeczyłem szybko
-Dziękuję-powiedziała przytulając się do mnie na co ja się uśmiechnąłem. Boziu, była taka śliczna. Taka mała, delikatna, bezbronna...W końcu lekko się ode mnie odsunęła i podniosła głowę do góry. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Lekko się pochyliłem, a nasze usta już prawie się styknęły...
_____________________________________________________________________
Niestety, nie będzie długi.
Jest taki normalny. Nie za krótki, nie za długi <3
Przepraszam mordki,że wczoraj nie było.
Ale ostatnio mam BAARDZO mało czasu :c
Jutro dam taki mega, mega dłuuugi ;*
Czytasz? Komentuj!
♥ Dziękuję, że poświęciłaś czas na przeczytanie tego opowiadania ♥
Zapraszam rowniez na mojego aska
NO KOBITKO NOWY ROZDZIAŁ I SIĘ POCIĘŁAM MYDŁEM,BO WCZORAJ NIE BYŁO NEXTA.Najpierw Jasiek był dupkiem,a teraz Marta?!UUUUUUU niegrzeczna Marta.Już mi się podoba.Cekam na nexta.AMEEEEEEEEEEEEEN!
OdpowiedzUsuńNo jest nowy roz...JAK TO SIĘ POCIEŁAŚ?! O nie! Nie ze mną te numery!
UsuńHahaha, a czy ja powiedziałam, że Marta tego chce?
Jak chcesz to mogę masłem.HAHAHA.IIIIIIIIIIIIIIIII SYLENKA JEDZ TE SUSHI.Wyślij mi pocztą ten swój obiad z mamom to wkońcu zjem.
UsuńNiech Jasia porwie UFO!TAAAAAAAAAAAAAK!Znaczy w blogu.
UsuńMożesz masłem 8)
UsuńJa już zjadłam. I to dawno xd
Hahahahaha :'D
UsuńTak tylko napisałam, a ty od razu, że ma go porwać ufo xd
Nobo to jest zarąbisty pomysł.
UsuńCicho! xd
UsuńUFO!UFO!UFO!UFO!
UsuńNieee, nie zrobi tego Jasiowi :c
OdpowiedzUsuńA co jak zrobi? ;-;
Usuńświetne! :)
OdpowiedzUsuńDzięki ♥
UsuńEkhem, ekhem uroczyście oświadczam, że jeśli Marta i Kacper się pocałują to osobiście przyjadę do Ciebie i skopie Ci tyłek! Co prawda ze Śląska będę jechać, ale co tam xD To tak nie może być! I jeśli do następnegot rozdziału Jaś się nie wzbudzi to podwójne manto
OdpowiedzUsuńEJ! Zostaw mnie i mój tyłek w spokoju ;-;
UsuńNo to dość długo xd
Wybudzi się, miałam taki plan ;*
Tym razem ci się upiekło kochana! Zobaczymy w następnym rozdziale xd
UsuńHahahahaahah :'D
UsuńNie spodoba ci się następny rozdział ;*
Czyli już mam się pakować do Wawy?
UsuńTak :'D
UsuńWiedziałam, wiedziałam... Jesteś taka... Przewidywalna xD Jeszcze żeby się nie okazało, że to przez tego Kacpra Jasiek leży w szpitalu... Super ;* Czekam na nexta i pozdrawiam 8)
OdpowiedzUsuńPrze...prze...przewidywalna? ;_;
UsuńPrzez cb kubek upuściłam i wylałam na siebie herbate...
Tej tej! Coś, ktoś musi przerwać pocałunek. Nie zgadzam się! Rozdział świetny, ale ja chcę dłuższeeeeeee ;-; ciekawe, co dalej będzie z mamą. Trzym się! ❤
OdpowiedzUsuńZapraszam: www.froncala.blogspot.com
Coś :'D
UsuńWiem! UFO! :3
Dzięki i będzie, tylko teraz mam tak mega mało czasu i tyle się dzieje, że po prostu...no ledwo co coś napisze ;c
Ty polsacie perfidny. Focheł. Ale rozdział mega :D <3
OdpowiedzUsuńFOCH?!
UsuńNieee! Nie, nie, nie! :C
Dzięki, kochana ♥
TAK FOCH. Ale i tak tu wpadnę B)
UsuńNiee, tylko nie foch :C
UsuńNo to dobrze :'D
Ten początek rozdziału...ręce się mi trzęsły. Dzięki Ci, że przeniesiony na inną salę.
OdpowiedzUsuńTa jej matka to mi tak ciśnienie podniosła. Dziewczyna się martwi, chce posiedzieć przy Jasiu to czemu ona ją na siłę zabiera i nie pozwala spędzać czasu przy jego łóżku. Chamstwo po prostu.
Ty Kacper jej nie całuj bo jak Cię znajdę, a mam swoje sposoby, to Cię mamusia nie pozna.
A Ty Jasiek, weź zrób człowiekowi przysługę i się obudź, ok?
Podsumowując super rozdział.
I jak nie widziałaś u mnie nowego rozdziału to zapraszam =D
Serio? :'D A wszyscy od razu wiedzieli, że na inną sale.
UsuńNo, ale wiesz...Czasem matki już tak mają ;p
Hahahaha ♥ KACPER! ZWIEWAJ XD
Nie, Jasiek się nie obudzi...Już nigdy ;3
Dzięki, kochana ;*
Zaraz przeczytam!
E!E!E!E!E!E!
OdpowiedzUsuńTy Kacprze sie pohamuj, bo ona jest juz CZYJAS dziewczyna! :D
Wspanialy jak zawsze ten rozdzialik! <3333
Czekam na nastepny i zycze weny ;***
No jest xd I oby tak zostało ;-;
UsuńDzięki, kochana ;*
Mega rozdział ! ♡ NIE rób TEGO Jasiowi ! :*
OdpowiedzUsuńDzięki, mordko ♥
UsuńA co jak zrobie *mina pedofila*
On nie może być z Kacprem :C
OdpowiedzUsuńProszę,nie rób tego :C
Rozdział mega ♥
Czekam na następnego <3
Ona xDDDDD
UsuńJak widać może być 8)
UsuńDzięki, kochana ♥
Suuuper ! ;)) Tylko prosze nie pisz, że Marta Jaśka zdradzi. Plz nie pisz tak . I bardzo się cieszę, że jutro będzie długi rozdział. Pozdrawiam znajoma z aska wiesz, która Dominika ;)) Odpisz Zuza na to xDD . A ogólnie to super. :)
OdpowiedzUsuńA czy ja napisałam, że ona go zdradzi? Nie napisałam tak. Ale nie napisałam też, że nie zdradzi xd
UsuńOooo, Domi! ♥ Odpisuję xd
Dzięki, kochana ;*
Heh wiem nie napisałaś tak. Ale nie pisz podobnych rzeczy no wiesz jakich ...
UsuńProsze Zuzka ;**
Hahahahaha :'D
UsuńMoże wysłucham twoją prośbę...może xd
Dalej :3
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj popołudniu ;*
UsuńA dokładniej?
UsuńWieczorem. Bo mam zalatany dzień. Koło 20, mordki ♥
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzemu mi tu komentarze usuwasz? :'D
UsuńOjjj xD juz niedługo xD Masz coraz mniej czasu kochana ! :D <3 Mam nadzieje ze Jasiok zie wybudzi ://
OdpowiedzUsuńHahahaha ♥
UsuńWybudził się! ;*
20:51 i rozdziału nie ma
OdpowiedzUsuńHah, a ja wstawiłam rozdział o 20:52 :'D
UsuńMożesz sprawdzić - pod koniec posta z 26 rozdziałem hahahahah ♥