Nie śpieszyłam się, bo miałam jeszcze czas. Umówiłam się z Jasiem do kina dopiero o trzynastej. Czyli miałam prawie dwie godziny do wyjścia.
Kiedy już wzięłam prysznic i się ubrałam wybiła dwunasta. Wystarczyło wyjść za pół godziny. Właśnie, muszę założyć soczewki, żeby cokolwiek widzieć w tym kinie. Ale niestety nie mogłam nigdzie ich znaleść. Tak, jestem krótkowidzem. Zwykle nosze soczewki, ale czasem musze też założyć moje czarne okulary. Boże, nie nosiłam ich już chyba z rok. Założyłam je i stanęłam przed lustrem. Ale patrzyłam na ziemie bojąc się swojego odbicia. To troche dziwne, ale tak mam. Boje się, że będę wyglądać tragicznie.
-Zresztą jak zwykle-mruknęłam pod nosem. Wtedy do pokoju weszła moja mama.
-Ooo! Założyłaś okulary?-zapytała zdziwiona
-Tak, bo nie mogę nigdzie znaleść soczewek-odpowiedziałam zrozpaczona odsuwając się od lustra
-Jak bardzo chcesz to mam awaryjnie te jednorazowe.
-Tak? O boziu, mamo, jesteś wielka-powiedziałam przytulając się do niej.
Za dziesięć trzynasta byłam już w kinie. To moje kolejne wariactwo - punktualność. A wszyscy mówią, że to wielka zaleta i powinnam być dumna. Dobra, przyznaje, czasem fajnie być punktualną. Ale nie wtedy, kiedy umawiasz się np. z koleżanką na czternastą, ty przychodzisz piętnaście minut przed, a ona dopiero dziesięć po. Wtedy czekasz na nią półgodziny. Nie powiecie mi, że to jest fajne.
-Hej, długo czekasz?-z rozmyślań wyrwał mnie głos Jasia, który nagle pojawił się obok mnie
-Nie, dopiero kilka minut. A na co tak w ogóle idziemy?
-Szczerze to nie mam pojęcia-powiedział roześmiany-Zastanawiałem się nad takim jednym filmem ale nie wiem czy lubisz horrory.
Ehh, czy lubie? Ogólnie dość sporo ogladam z przyjaciółkami. Tylko to wygląda tak, że siedzę z poduszką w rękach i kiedy jest jakiś straszny moment kryje się za nią. Wiecie, horror może być sam w sobie ciekawy, ale straszne duchy, które tam występują już nie.
-Hmm? Bo jak nie lubisz to możemy pójść na co innego. Nie ma sprawy-powiedział uśmiechając się-Mogę się dostosować.
-Nie ma potrzeby. Lubię horrory.
-Tak? To świetnie! Ale na pewno? Nie chce cię zmuszać, możemy pójść na co innego.
-A co? Już się boisz?-zapytałam złośliwie
-Pff! Ja? To ty będziesz piszczeć najgłośniej na sali-odpowiedział śmiejąc się-Idę po bilety. Poczekaj tu.
Kiedy wrócił z biletami weszliśmy na drugie piętro, gdzie były sale kinowe.
-Chcesz coś?-zapytał Jaś patrząc w stronę kas z jedzeniem
-Niee, dzięki-mruknęłam. Nie musi mi przecież nic kupować. To nie jest randka tylko...no takie jakby spotkanie. Przyjacielskie.
-A co jest dla ciebie lepsze? Popcorn czy nachosy?
-Mówiłam, że nic nie chcę.
-No tak, tak. Wiem. Ale jakbyś miała wybierać to wolisz popcorn czy nachosy?-zapytał nie ustępując
-Nic. Wolałabym nic.
-Dobra, czyli nic z dwiema colami i popcornem-powiedział podchodząc do lady. Jak on mnie wkurza! Nic to nic! Jednak zanim zdążyłam zaprzeczyć ten już złożył zamówienie.
-Sam będziesz to wszystko jadł-mruknęłam podchodząc do niego
-A jak nie dam rady? To pomożesz mi?
-Nie. To się zmarnuje. I tyle.
-Ale uparciuch z ciebie.
Kasjer dał mu jedzenie, a wtedy Jaś wyjął portfel i zapłacił.
-Pomożesz mi? Bo niestety nie mam trzystu rąk-powiedział po czym złapał za popcorn i colę odchodząc szybko. Wzięłam niechętnie napój i skierowałam się w stronę Jasia, który stał przy bramce.
-Może pan to potrzymać?-zapytał, kiedy mężczyzna poprosił o bilety-Bo mam zawalone ręce i nie mogę ich wyjąć.
-A nie może ci tego twoja dziewczyna potrzymać?
Jaś zaśmiał się cicho i odwrócił się do mnie.
-Kochanie-zaczął roześmiany-Przypilnujesz popcornu?
Wspominałam, że on mnie wkurza? A tak, chyba tak. Ale trudno. Powtórzę jeszcze raz. Niechętnie wzięłam od niego ten popcorn i lekko naburmuszona czekałam, aż będziemy mogli przejść.
Dziewczyna? Też coś! Jemu było do śmiechu, a mi nie. Wręcz przeciwnie. Byłam lekko zawstydzona.
-Sala piąta-powiedział mężczyzna oddając Jasiowi bilety-Życzę miłego seansu.
-Dziękujemy-odparł Jaś i ruszył przed siebie. Podbiegłam do niego gubiąc trochę popcornu po drodze. Weszliśmy do sali piątej, gdzie było już ciemno. Jaś pokierował mnie gdzie mam usiąść. I całe szczęście, bo nie wiedziałam, które miejsce, a co dopiero rząd. Usiadłam kładąc na kolana popcorn, a obok siebie cole. Ale ja tego nie chciałam. Uparciuch jeden musiał zamówić, żeby zrobić mi na złość.
-Mówiłam Ci już, że jesteś wkurzający?
-Ja?-zdziwił się
-Nie, kosmita-mruknęłam-Jasne, że ty!
-Ehh, postawiłem tobie kino, dałem jedzenie i picie, a ty i tak jesteś niezadowolona.
Kurde. Ma racje. Pokazuje mu się w najgorszym świetle. Jakbym była wybredna do potęgi. Przemilczałam reszte reklam bojąc się, że powiem znowu jakąś głupote. Kiedy zaczął się film oddałam Jasiowi popcorn.
-To dla Ciebie-wyszeptał chcąc mi go zwrócić.
-Nie, dzięki. Naprawdę nie chce.
-No...-mruknął patrząc na wielki karton popcornu-Ja sam tego nie zjem. Musisz mi pomóc.
-Dasz rade.
Jaś pokręcił głową kierując popcorn w moją strone. Żeby nie być taka najgorsza wzięłam trochę, a on uśmiechnął się.
Film na początku był nawet fajny. Ogólnie pierwsze półgodziny nie było takie straszne. Nawet zdążyłam już zjeść z Jasiem pół popcornu. Jednak później było gorzej. W pewnym straszym momencie zamknęłam oczy bojąc się twarzy ducha. Ścisnęłam też odruchowo oparcie mojego fotela. Kiedy Jaś to zauważył położył swoją dłoń na mojej i powiedział, żebym się nie bała. Uspokoiłam się momentalnie i oglądałam dalej film. Wtedy nagle wyskoczył jakiś straszny duch i podobnie jak reszta sali wrzasnęłam i mocno ścisnęłam rękę Jasia. A ten co robił? Śmiał się.
-Mówiłem, że będziesz piszczeć najgłośniej na sali-wyszeptał rozbawiony.
Kiedy w końcu film się skończył odetchnęłam z ulgą. Niestety, przez to, że nażarłam się popcornu było mi strasznie słono, więc wypiłam prawie całą cole. Gdy wyszliśmy już z sali rozglądałam się za łazienką.
-Czekaj, pójdę do toalety-powiedziałam do Jasia
-Ok, poczekam tu na ciebie
Gdy wróciłam zobaczyłam Janka siedzącego obok jakiejś dziewczyny. Boże, była śliczna. I szczupła co najważniejsze. Miała czarne włosy siegające do pasa i pasujące do nich bardzo ciemne oczy. W porównianiu do tej szczupłej, pięknej dziewczyny byłam nikim. A nawet więcej. Byłam grubą, brzydką krową. Jednak musiałam do nich podejść. Nie będę przecież stała w miejscu jak idiotka.
-Hej-powiedziałam niepewnie
-O, już jesteś-zaczął Jaś-To świetnie. Akurat natknąłem się na koleżankę z klasy.
-Cześć-odezwała się wyciągając do mnie rękę-Jestem Ania.
Nawet imię ma śliczne, ehh...
-Marta-mruknęłam ściskając jej dłoń
-Dobrze, to ja wam już nie będę przeszkadzać-powiedziała wstając
-Wcale nam nie przeszkadzasz-odparł szybko Jaś
-I tak przyjaciółki już na mnie czekają-powiedziała patrząc w kierunku dwójki dziewczyn-Więc ja już zmykam. Miło było cię poznać, Marta.
Czemu zawsze śliczne dziewczyny muszą być też takie miłe? Patrzyłam z podziwem na oddalającą się Anię. Boziu, ile bym dała, żeby być taka piękna. Wszyscy chłopcy się za nią oglądali.
-Miła, nie?-zapytał Jaś
-Tak, i to bardzo-mruknęłam-Nie rozumiem tylko jednego.
-Hmm?
-Czemu umówiłeś się do kina ze mną, a nie z nią?
Widać, że to pytanie zbiło go z tropu.
-Nie rozumiem...-powiedział w końcu
-No wiesz. Ona jest śliczna, szczupła, miła, a ja...-przerwałam. No i co mam powiedzieć? Że jestem brzydką, grubą, złośliwą krową? Niee, to by nie działało na moją korzyść.
-A ty jesteś jeszcze piękniejsza, szczuplejsza i milsza-powiedział Jaś łapiąc mnie za ręce.
Stałam jak ten słup soli i wpatrywałam się w niego z otwartymi oczami. On tak chyba nie sądzi? No pewnie, że nie. Chciał tylko poprawić mi humor. Albo się ze mnie ponabijać.
-A tak serio?-mruknęłam-Czy dzisiaj jest Narodowy Dzień Dobroci dla Zwierząt?
-Boże-jęknął Jaś-Jaką ty masz niską samoocenę.
-Zapomniałeś dodać "słuszną".
-Nie-powiedział przybliżając się do mnie-Musisz zrozumieć, że jesteś naprawdę wspaniałą dziewczyną, Marta.
Przełknęłam głośno ślinę, a on uśmiechnął się lekko.
-Idziemy?
-Tak-odpowiedziałam cicho
Wtedy Jaś złapał mnie za rękę i pociągnął do wyjścia. Zatrzymał się dopiero przy jakimś aucie.
-Podwieść cię?
-To twój samochód?-zapytałam niedowierzając
-Tak-powiedział uśmiechnięty, po czym otworzył mi drzwi-Panie przodem.
Wsiadłam siadając na wygodnym siedzeniu. Po chwili Janek zajął miejsce obok mnie. Podałam mu adres i ruszyliśmy.
Gdy już dojechaliśmy pod mój dom Jaś wysiadł i otworzył mi drzwi. Po chwili oboje staliśmy już na dworze.
-Dziękuję. I za podwózkę, i za kino i za ten popcorn-powiedziałam śmiejąc się
-Nie ma sprawy.
Staliśmy teraz tak przed sobą nie wiedząc co powiedzieć. Miałam wielką ochotę go pocałować, ale nie wiedziałam, czy on tego chce.
-To...do jutra?-zaczął niepewnie
-Niestety, ale jutro jest poniedziałek-mruknęłam-Szkoła, wiesz...
-Aaa no tak.
Kurde. Patrzył na mnie tymi swoimi brązowymi oczami w których można by utonąć. Czemu on mnie tak pociągał? Musiałam.
-To do zobaczenia-powiedziałam i pocałowałam go w policzek, a wtedy oczy Jasia momentalnie się rozszerzyły.
Kochane <3
Bardzo dziękuję, że dajecie tyle pozytywnych komentarzy
i na blogu i na asku!
Nawet nie wiecie jak to motywuje! ;*
Postaram się robić dłuższe rozdziały, ale wiecie...
Ja też mam szkołę, lekcje, spotkania z przyjaciółmi i mało czasu xd
A taki rozdział to minimum z 1/2 h,
więc naprawdę nie jest łatwo,
ale.... postaram się :>
Bardzo dziękuję, że dajecie tyle pozytywnych komentarzy
i na blogu i na asku!
Nawet nie wiecie jak to motywuje! ;*
Postaram się robić dłuższe rozdziały, ale wiecie...
Ja też mam szkołę, lekcje, spotkania z przyjaciółmi i mało czasu xd
A taki rozdział to minimum z 1/2 h,
więc naprawdę nie jest łatwo,
ale.... postaram się :>
Czytasz? Komentuj!
♥ Dziękuję, że poświęciłaś czas na przeczytanie tego opowiadania ♥
Zapraszam rowniez na mojego aska
jejku czemu koniec jest zawsze taki że nie można się doczekać co dalej? *o*
OdpowiedzUsuńBo tak już jest :'D
UsuńBoziu, wszyscy mnie oto pytają - żeby trzymać czytelnika w niepewności, by chciał następną część ;3
Jejku pierwszy blog przy którym się śmiałam i łezka poleciała ;* Kochanaaaaaa ;*
OdpowiedzUsuńKochana ty moja! <3
UsuńNaprawdę? Nie wiedziałam, że mój blog jest aż tak zabawny :'D
Mega <3 Chce jeszcze
OdpowiedzUsuńDzięki ;*
UsuńNext będzie jutro ^.^
Mega <3 Chce jeszcze
OdpowiedzUsuńI tak strasznie chcesz, że napisałaś to samo, aż 2 razy? :D
UsuńNo kolejny świetny rozdział ! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
Usuńtez mam tak podobnie przy horrorach XD a ogolnie rozdzial mega!
OdpowiedzUsuńTak? :D
UsuńJa też tak mam xd
Genialne ❤ to jest naprawdę mój ulubiony FF! A dzięki komu powstał? No, dzięki komu?! :3
OdpowiedzUsuńWszystkie czytelniczki tego FF zapraszam na moje, o Jasiu: www.froncala.blogspot.com
Kobieto, kobieto, bo sie pogniewamy :D
UsuńGenialne - no, no, to jest mój ulubiony ff - ojej, a dzięki komu powstał? No komu? - no już tak nie chwal, bo sie zawsty...Czekaj, czekaj! To nie pochwała!
I jeszcze mi się tu reklamuje...nie wierze :'D <3
Świetne, cudowne, genialne, fantastyczne, boskie.. Brak słów! xD
OdpowiedzUsuńPs. Też piszę o Jasiu, jeśli masz ochotę - wpadnij :D
http://life-is-not-horrible.blogspot.com
Nie zachwalaj tak, bo i tak moje ego już urosło od waszych komenatrzy <3
UsuńA blog świetny! ;* Aż szkoda, że jest tylko jeden rozdział :'D A właściwie prolog